Wrzesień i październik to zdecydowanie były dla mnie miesiące makijażu, niż pielęgnacji. Dalej w moim poczuciu żyłam wakacjami, niż przygotowywaniem cery do jesieni i zimy. Już pod koniec października zaczęłam zmieniać swoją pielęgnację z letniej na jesienno-zimową.
Jak już wiecie, z poprzednich postów lubię makijaż nawilżający i rozświetlający, ale na jesień dodałam pare elementów matowych, jak cienie, róż i płynne pomadki matowe.
Jak już wiecie, z poprzednich postów lubię makijaż nawilżający i rozświetlający, ale na jesień dodałam pare elementów matowych, jak cienie, róż i płynne pomadki matowe.
Nawilżający podkład oraz delikatny blask od rozświetlacza, sprawiał, że cera wyglądała na bardzo naturalnie.
Paletka Kat Von D Shade + Light Eye Contour Palette (tutaj) to idealna paleta dla każdego typu koloru cery. Znajdziecie w niej odcienie cieni chłodne, jak i ciepłe. Dodatkowo mamy odcień beżowy i czarny, który jest podstawą w każdym makijażu. Możecie zauważyć, że nie jest to nowa paleta, zakupiłam ją 2 lata temu podczas wakacji w Hiszpanii, do dziś jestem z niej bardzo zadowolona. Przez 2 lata używania jej bardzo często jest w stanie idealnym, jedynie przy kolorze beżowym widać denko. Górne trzy cienie są to rozjaśniacz, chłodny cień brązu, oraz ciepła brzoskwinia, możemy użyć do konturu oka. Pigmentacja jest bardzo dobra, cienie świetnie się blendują oraz nie osypują się, jest przyjemna w używaniu. Jedyny minus w tej paletce jest taki, że strasznie szybko się brudzi i ciężko ją domyć. Jeżeli się zastanawiacie nad zakupem tej paletki to mogę Wam ją polecić z całego serca.
Róż z firmy Wibo Ecstasy Blusher nr 3 (tutaj) o kolorze ceglanej pomarańczy, idealny na jesienny makijaż. Tani róż o bardzo mocnej pigmentacji, z którym należy uważać, jeżeli macie "ciężką" rękę, wybierzcie pędzel, który mało nabiera produktu. Ja jestem w jego kolorze poprostu zakochana, idealny jesienny róż.
Podkład Bourjois Healthy Mix nr 52 vanilla (tutaj) ma wielu zwolenników, ale i przeciwników tego podkładu. Nawilżający, rozświetlający, o lekkiej konsystencji podkład dla cery suchej, dojrzałej i mieszanej. Uwielbiam go od momentu kiedy go zakupiłam pierwszy raz. Nadaje skórze zdrowy oraz naturalny wygląd, poprzez delikatny blask nawilżonej skóry i wyrównanego kolorytu skóry. W użyciu ma postać podobną do kremu BB. Z tej samej firmy posiadam również korektor (tutaj), który od niedawna zmienił swoje opakowanie oraz formułę. Mam go w tym samym kolorze co podkład. Jest lekki, posiada średnie krycie, jest nawilżający, idealny dla cery suchej lub dojrzałej.
Nie od dziś wiecie, że jestem ogromną miłośniczką pomadek z Golden Rose. Dziś natomiast przedstawiam Wam moją ukochaną czwórkę płynnych pomadek matowych Longstay Liquid Matte Lipstick. Dwie pomadki od lewej to pomadki dzienne w odcieniach zgaszonego pudrowego beżo - różu nr 13 (tutaj) oraz ciepły jasny brąz nr 11 (tutaj), które noszę non stop. Dwie od prawej to pomadki, jak już się domyślacie wyjściowe, pierwszy kolor to intensywna malinowa czerwień nr 06 (tutaj) oraz ostatni najciemniejszy to kolor wiśniowy nr 15 (tutaj). Uwielbiam je za trwałość, pigmentacje oraz kolory, nie kleją się do ust. Jedyne co nie lubię przy matowych płynnych pomadkach, że niestety wysuszają usta, należy wtedy bardzo mocno je nawilżać.
Rozświetlacz z Lovely (tutaj) w kolorze złotym (do wyboru jest jeszcze srebrny). Ma naprawdę przepiękny blask szampańskiego odcienia. Możemy uzyskać nim bardzo mocne rozświetlenie, lub bardzo subtelne. Jest mocno na pigmentowany, nie posiada drobinek brokatu. Mój ulubieniec od ok 2 lat. Ogromnym plusem jest jego cena nie przekraczająca 10 zł.
Dajcie znać jacy są wasi ulubieńcy tych dwóch miesięcy?
I który z kosmetyków wam się spodobał, bądź macie w swojej kolekcji :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz