W poprzednich ulubieńcach pisałam Wam, że jeszcze do jesieni zostały dwa miesiące, a już mamy środek września i pewnym krokiem zbliża się jesień. Ogromnie cieszę się, że ta seria Wam się bardzo spodobała, bardzo mnie to motywuje do dalszego rozwijania się na blogu.
W tym poście połączyłam dwa miesiące, ponieważ nie miałam zbyt dużo ulubionych kosmetyków na lipiec, pomyślałam, że w takiej okoliczności zrobię łączonych ulubieńców lipca i sierpnia. Większość kosmetyków znacie z poprzednich postów, ponieważ cały czas je używałam w lipcu i sierpniu. Przejdźmy jednak do ulubieńców, bo zapewne jesteście ciekawe. Podzieliłam ulubieńców na kosmetyki do makijażu, i do pielęgnacji twarzy. Do tej pory żaden produkt do pielęgnacji ciała nie zrobił na mnie większego wrażenia.
Makijaż
Tak jak widzicie królowało u mnie rozświetlenie, brzoskwinia i lekkość. Uwielbiam tą trójce, to jest taki mój "must have" na lato. Najlepiej się czuję w delikatnym makijażu, gdzie zazwyczaj jest na twarzy brzoskwiniowy rumień, błyszczyk na przemian z konturówką i połysk pod podkładem, najlepiej lekkim. Chociaż nie powiem czasami lubię latem mocniejszy makijaż ;)
Pierwszym produktem jest paletka z Too Faced Sweet Peach - tutaj, która cudownie pachnie soczystą brzoskwinią. Idealna pigmentacja, znajdziemy w niej wykończenia cieni od perłowych, brokatowych po matowe i satynowe. Posiada większość cieni w ciepłych kolorach, ale i znajdą się pojedyncze sztuki w chłodnych odcieniach. Idealna kolorystyka na lato ale nie tylko możemy ją również użyć całorocznie, ponieważ ma tyle odcieni od ciepłych pomarańczy, chłodnej zieleni, śliwki i średniego chłodnego brązu. Uwielbiam palety z Too Faced i ta jest trzecia jaką posiadam w swojej kolekcji. Jeżeli chciałybyście abym zrobiła recenzje tych trzech paletek to napiszcie mi w komentarzu.
Korektor roświetlający z Maybelline Dream Lumi Tought - tutaj w odcieniu 20 nude. Bardzo fajny rozświetlający o kryciu średnim do lekkiego, pięknie się rozprowadza nie wygląda na suchy po rozprowadzeniu. Jedyny minus tego korektora to za szybko się kończy. Od czasu promocji w Rossmannie, gdzie kupiłam jeden dla sprawdzenia, okazało się że to jest to czego szukałam. Odrazu zamówiłam w internecie kolejne dwa, i przez 4 miesiące używania ten ze zdjęcia to już niestety moje ostatnie opakowanie.
Następnym produktem jest róż z Benefitu Coralista - tutaj, który mogłyście zobaczyć w poście Morning Routine - tutaj. Idealny do ciepłej tonacji skóry, lekki błysk i brzoskwiniowo - koralowy odcień. Uwielbiam go, używam go zazwyczaj latem, chociaż zdarza mi się też w inne pory roku. Pięknie rozświetla, nadaje świeży wygląd cerze oraz nadaje zdrowego kolorytu. Polecam go z całego serca, jak go użyjecie to zakochacie się w nim jak ja.
Kolejnym ulubieńcem jest rozświetlająca baza w kremie z Technic Strobe fx cream - tutaj w odcieniu Catching Rays. Cudowny odcień jasnego złota, pięknie wygląda nałożony na podkład w miejscach gdzie znajduje się kość jarzmowa, grzbiet nosa czy łuk kupidyna. Również możemy go użyć pod podkład dla lekkiego rozświetlenia jeżeli mamy skórę normalną czy mieszaną i nie lubimy dużego błysku.
Konturówka z Golden Rose Dream Lips Lipliner - tutaj w odcieniu 512. Kredka za ok 6 zł i wodoodporna = idealna na lato. Nie rozmywa się, miękka i do tego jest trwała. Kolor ciepłego różu, świetnie pasował mi do wakacyjnego klimatu. Uwielbiam ją nosić na całych ustach, jest bardzo wygodna w noszeniu, ponieważ ma wykończenie satynowo-matowe.
Ostatnim ulubieńcem z makijażu jest produkt z firmy Loreal Paris w odcieniu 601 Nude Ballet - tutaj, to pomadka płynna z olejkami. Jest to moje odkrycie pielęgnacyjno makijażowe. Właściwości tej pomadki: nawilżające, rozświetlające. Posiada olejki typu: arganowy, lotosowy i z owocu dzikiej róży. Ma cudowny odcień nude, który będzie pasował wielu karnacjom.
Następnym produktem jest róż z Benefitu Coralista - tutaj, który mogłyście zobaczyć w poście Morning Routine - tutaj. Idealny do ciepłej tonacji skóry, lekki błysk i brzoskwiniowo - koralowy odcień. Uwielbiam go, używam go zazwyczaj latem, chociaż zdarza mi się też w inne pory roku. Pięknie rozświetla, nadaje świeży wygląd cerze oraz nadaje zdrowego kolorytu. Polecam go z całego serca, jak go użyjecie to zakochacie się w nim jak ja.
Kolejnym ulubieńcem jest rozświetlająca baza w kremie z Technic Strobe fx cream - tutaj w odcieniu Catching Rays. Cudowny odcień jasnego złota, pięknie wygląda nałożony na podkład w miejscach gdzie znajduje się kość jarzmowa, grzbiet nosa czy łuk kupidyna. Również możemy go użyć pod podkład dla lekkiego rozświetlenia jeżeli mamy skórę normalną czy mieszaną i nie lubimy dużego błysku.
Konturówka z Golden Rose Dream Lips Lipliner - tutaj w odcieniu 512. Kredka za ok 6 zł i wodoodporna = idealna na lato. Nie rozmywa się, miękka i do tego jest trwała. Kolor ciepłego różu, świetnie pasował mi do wakacyjnego klimatu. Uwielbiam ją nosić na całych ustach, jest bardzo wygodna w noszeniu, ponieważ ma wykończenie satynowo-matowe.
Ostatnim ulubieńcem z makijażu jest produkt z firmy Loreal Paris w odcieniu 601 Nude Ballet - tutaj, to pomadka płynna z olejkami. Jest to moje odkrycie pielęgnacyjno makijażowe. Właściwości tej pomadki: nawilżające, rozświetlające. Posiada olejki typu: arganowy, lotosowy i z owocu dzikiej róży. Ma cudowny odcień nude, który będzie pasował wielu karnacjom.
Pielęgnacja
Pielęgnacja latem jest również bardzo ważna jesteśmy podatni na promienie słoneczne, co wiąże się z przesuszeniem skóry. Dlatego latem staram się używać olejków, częściej sięgam po maseczkę i peeling. Peelingi które używam znajdziecie w poście - tutaj, gdzie znajdziecie domowe sposoby na wykonanie peelingu z naturalnych składników.
Produkt, który jest niezbędny w naszej kolekcji pielęgnacyjnej, a jest nim woda termalna z La Roche- Posay - tutaj. Idealnie sprawdza się na upały, ale nie tylko, orzeźwia, koi, poprawia kondycję skóry. Nadaje się dla skóry podrażnionej i wrażliwej. Od momentu jej zakupu zostaje u mnie na stałe w rutynie pielęgnacyjnej.
Olejek różowy do mycia ciała z Bielendy - tutaj to kolejny mój ulubieniec. Zmywa makijaż szybko, jest delikatny i nie podrażnia skóry. Nawilża skórę i nie pozostawia filmu, za którym nie przepadam. Pomimo olejku z owoców róży, posiada również kwas hialuronowy oraz witaminę C i E. Od czasu kiedy go używam moja cera jest promienna i nawilżona nie czuję już po myciu twarzy ściągnięcia skóry.
Kolejnym ulubieńcem jest serum ze Starej Mydlarni z beta karotenem - tutaj, który mogliście znaleźć w ulubieńcach czerwca - tutaj. Tak jest to mój wakacyjny ulubieniec, dlatego pojawił się ponownie w ulubieńcach lipca i sierpnia. Uwielbiam go za jego efekty, które daje. Nadaje pięknego blasku cerze i zdrowego kolorytu, nawilża i jest świetny przed i po opalaniu. Ponownie go polecam ! :)
Od końca lipca używam kremu koreańskiego z The Creme Shop Apple Essence - tutaj. Nie mogłam znaleźć polskiego sklepu z tym kremem, jeżeli chciałybyście zakupić ten krem to poszukajcie w Tk maxie, ja tam go znalazłam. Jest to krem o konsystencji kremowo - żelowej, bardzo bogatej. Delikatnie chłodzi, ale i mocno nawilża. Ma cudowny zapach zielonego świeżego jabłka. Jeżeli ktoś by znalazł stronę gdzie można zakupić w polsce to dajcie znać, jestem nim zachwycona. :)
Ostatnim produktem jest ulubiona moja maseczka melonowa z Organique - tutaj. Ujędrniająca, nawilżająca, odżywiająca i odświeżająca. Pachnie cudownie melonem, przy czym noszenie jej to zwykła przyjemność. Zazwyczaj stosuje ją rano, nakładam krem makijaż, a zapach dalej się utrzymuje na skórze. Jeżeli chcecie uzupełnić zapas maseczek to polecam ją bardzo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz